Teatr

Jarzyna na wylocie

Grzegorz Jarzyna od stycznia 2013 roku nie jest dyrektorem TR Warszawa – taką informację podał wczoraj tygodnik „Polityka”. Czy miasto próbuje po cichu pozbyć się TR Warszawa?

Grzegorz Jarzyna od stycznia 2013 roku nie jest dyrektorem TR Warszawa – taką informację podał wczoraj tygodnik „Polityka”. Oznacza to, że jeden z najciekawszych teatrów ostatniej dekady, który wypromował takie nazwiska jak Warlikowski, Cielecka, Chyra, Poniedziałek, Szczęśniak, może za chwilę przestać istnieć. 

Władze miasta od co najmniej roku nie potrafią znaleźć nowej siedziby dla teatru, który mieści się w budynku odzyskanym przez spadkobierców, więc nieprzyjęcie przez Grzegorza Jarzynę warunków nowego kontraktu potraktują pewnie jako prezent. Jest  to niestety kolejnym dowodem na ich brak zainteresowania kulturą. Bo trudno inaczej wytłumaczyć pozbywanie się z miejskiego teatru reżysera, który promuje Warszawę na całym świecie tak skutecznie jak Jarzyna.

Argument o niemożności i braku odpowiednich miejsc odpada, bo przecież wszyscy pamiętamy, że kiedy niedawno w podobnej sytuacji znalazł się Teatr Kwadrat (niestety nieznany poza granicami miasta), władze w ciągu kilku miesięcy znalazły dla niego siedzibę w dawnym kinie Bajka. 

Niestety wygląda na to, że miasto realizuje wobec Jarzyny absurdalny, ale dosyć precyzyjnie sformułowany plan. „W październiku zostaliśmy wykreśleni z warszawskiego planu wieloletniego finansowania, o czym nieoficjalnie dowiedziałem się w zeszłym miesiącu” – mówi reżyser w wywiadzie dla „Polityki”. 

Uważam, że obecnie uwaga całego środowiska teatralnego powinna skupić się na dramatycznej sytuacji TR Warszawa. Nie dlatego, że snobizm nie pozwala obojętnie przejść obok tej historii. Po prostu w podobnej sytuacji mogą za chwilę znaleźć się inne polskie teatry: organizator, którym jest samorząd, może dyskretnie pozbyć się każdego krytycznie nastawionego dyrektora. Bo takim właśnie był Jarzyna. W wywiadzie udzielonym Jackowi Żakowskiemu mówi: „Chciałem spokojnie rozmawiać o kontrakcie. Kilka miesięcy prosiłem, aż w grudniu, przed samymi świętami, dostałem propozycje nie do podpisania. – Bo? (pyta Żakowski). – To cyrograf, nie kontrakt. Mam przyjąć masę zobowiązań obwarowanych karami, a miasto nie gwarantuje nawet budżetu i siedziby dla teatru”. Jarzyna jest znany z krytycznej postawy wobec rządów ekipy Platformy Obywatelskiej. Wiele razy dał temu publiczny upust, również we wspomnianej rozmowie: „W Warszawie każdy teatr miejski ma za mało pieniędzy, żeby funkcjonować, a dość, żeby wegetować” czy w innym miejscu: „Od czasów likwidacji Biura Teatrów [właśc. Biuro Teatru i Muzyki – przyp. red.] m.st. Warszawy i rządów pani prezydent Gronkiewicz-Waltz dostajemy coraz mniej [pieniędzy]. W ostatnich latach straciliśmy jedną czwartą dotacji. Praktycznie wszystko, co dostajemy, idzie na koszty stałe. Zaczęliśmy się dusić”. 

Co na to wszystko obowiązujące prawo? Według paragrafu dziewiątego statusu prawnego TR Warszawa „Dyrektor Teatru (…) zarządza Teatrem i reprezentuje go na zewnątrz”. Zastanawiam się, jaka  jest obecnie funkcja Grzegorza Jarzyny? Czy nadal reprezentuje TR? Urząd Miasta powinien jak najszybciej wyjaśnić opinii publicznej sprawę braku dyrektora TR Warszawa, a następnie rozpisać konkurs na to stanowisko bądź podpisać taki kontrakt z Grzegorzem Jarzyną, który umożliwiłby mu realizację zadań teatru.  

Artykuł 12 ustawa z dnia 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (Dz. U. z 2012 r. poz. 406) mówi: „organizator zapewnia instytucji kultury środki niezbędne do rozpoczęcia i prowadzenia działalności kulturalnej oraz do utrzymania obiektu, w którym ta działalność jest prowadzona”.  Natomiast w artykule 15, ust. 5. czytamy: organizator przed powołaniem dyrektora zawiera z nim odrębną umowę w formie pisemnej, w której strony określają warunki organizacyjno-finansowe działalności instytucji kultury oraz program jej działania. Umowa wchodzi w życie z dniem powołania dyrektora. Odmowa zawarcia umowy przez kandydata na stanowisko dyrektora powoduje jego niepowołanie na to stanowisko”.

Bolesną prawdą wynikającą z przytoczonych powyżej zapisów jest  fakt, że w tej chwili TR Warszawa właściwie już nie istnieje: bo nie ma ani budynku, ani pieniędzy na nowe produkcje, ani dyrektora. 

Szerszym kontekstem całej sprawy jest polityka kulturalna Warszawy. W stolicy funkcjonuje obecnie osiemnaście teatrów, których organizatorem jest m.st. Warszawa, oraz cztery narodowe (Polski, Narodowy, Warszawska Opera Kameralna i Opera Narodowa). O ich sytuacji finansowej napisano już wiele. Biuro Kultury i miejscy urzędnicy utrzymują teatry mieszczańskie – z przyjemnymi spektaklami, poruszającymi tematy, z którymi publiczność sobie poradzi. Utrzymuje również teatry typowo rozrywkowe czy zagadkowy w swojej wielkości konglomerat Tadeusza Słobodzianka (Teatr Dramatyczny, Teatr na Woli, Laboratorium Dramatu). 

Warto zwrócić uwagę, że nie ma obecnie wśród miejskich teatrów instytucji kultury, której celem statutowym byłaby realizacja projektów eksperymentalnych i podejmujących ryzyko artystyczne, czyli takich, które nie muszą być spektakularne, opłacalne i zawsze udane, ale za to służą poszerzaniu horyzontów w swojej dziedzinie. Tę lukę w niewielkiej mierze zapełniają Komuna// Warszawa – czyli organizacja pozarządowa – oraz Teatr Narodowy i Opera Narodowa, instytucje prowadzone przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także Nowy Teatr, którego przetrwanie jednak także stoi pod znakiem zapytania. Wydaje się, że nieukrywana niechęć władz miasta (polecam wypowiedzi wiceprezydenta Włodzimierza Paszyńskiego na temat eksperymentalnych teatrów) do tego typu twórczości – do których trzeba dopłacać – przybrała formę wojny, która doprowadzi do zarżnięcia teatrów Grzegorza Jarzyny i Krzysztofa Warlikowskiego. 

Dlatego chciałbym zadać Prezydent m.st. Warszawy oraz Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego następujące pytania: jak zostanie rozwiązana sprawa wakatu na stanowisku dyrektora TR Warszawa? Czy TR Warszawa dostanie zapewnienie o nowej siedzibie czy też Miasto Stołeczne Warszawa zamierza zlikwidować ten teatr? 

Odpowiedzi proszę przesłać na adres redakcji. 

Arek Gruszczyński (Fundacja Bęc Zmiana)  

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij