Kraj

Odważnie, w dialogu i przeciw nietolerancji, czyli odzyskać Lublin

W jakież to wartości i idee uderzają komiksy na biletach miejskich? W ideę tolerancji i otwartości?

Od kilkunastu dni Lublin jest areną nie tylko dla brutalnej akcji pacyfikującej działania artystyczne, ale przede wszystkim miastem, w którym władzę przejęli kibice lokalnego klubu piłkarskiego Motor. W ubiegłym tygodniu Zarząd Transportu Miejskiego wycofał się z decyzji wprowadzenia do sprzedaży biletów z kontrowersyjnymi, jego zdaniem, rysunkami przedstawiającymi kibiców wspomnianego klubu w towarzystwie Roma, pary gejów, Żyda oraz osoby czarnoskórej. Decyzję tą podjął po proteście władz klubu i jego kibiców.

Kibice w swoim oświadczeniu napisali m.in., że „komiksy godzą w wartości, idee i poglądy reprezentowane nie tylko przez Nas – Kibiców, ale również wielu mieszkańców Lublina i okolic”. Nasuwa się pytanie, w jakież to wartości i idee uderzają komiksy na biletach miejskich? W ideę tolerancji i otwartości? Współistnienia i pokojowej koegzystencji ludzi różnych wyznań, narodowości i światopoglądów? Według kibiców, a co gorsza władz klubu, kierownictwa ZTM-u i prezydenta miasta akcja artystyczna mająca na celu zwrócenie uwagi na ważkie problemy i kwestie społeczne jest niestosowna, zła i niepotrzebna (bo dobrze jest, jak jest, po co zatem wkładać przysłowiowy kij w mrowisko). Ba, jest wręcz skandaliczną prowokacją!

Wygląda na to, że skandaliczną prowokacją nie są ksenofobiczne, czy wręcz faszystowskie działania polegające na malowaniu swastyk, wrzucaniu cegieł do mieszkania, zastraszaniu, poniżaniu czy psychicznym dręczeniu (patrz ubiegłoroczne „akcje” wobec Tomasza Pietrasiewicza oraz jednego z pracowników Muzeum na Majdanku). Nie jest nią również popieranie tego typu działalności przez lubelską „Solidarność”, czego ostatnio byliśmy świadkami, przy okazji goszczenia przez nią i „lokalowego” wsparcia udzielanego na rzecz ONR-u. Skandalem nie jest zapewne również bezceremonialne terroryzowanie mieszkańców miasta i zawłaszczanie publicznej przestrzeni przez grupę kibiców, skandujących wszem i wobec homofobiczne, nienawistne hasła „raz sierpem, raz młotem…” czy „Pietrasiewicz, won z Lublina” (swoją drogą zestawienie akcji artystycznej ze „zbrodniczą ideą komunizmu” wymagało od kibiców nie lada kreatywności).

Niestety, cała sprawa ma także drugie dno. Czym innym jest bowiem niezrozumienie całej akcji przez klub sportowy i jego kibiców, czy innym zaś uginanie się spółki miejskiej i władz miasta przed zwyczajnym szantażem w postaci przemarszu wspomnianej grupy kibiców pod ratusz. Uciekanie od problemu, odwracanie głowy i uginanie się pod protestami rzekomo „urażonych”, a tak naprawdę przesiąkniętych ideą nienawiści do wszystkiego co „inne” i wykraczające poza punkt widzenia „przeciętnego” kibica, jest po prostu niedorzeczne i nie tylko nie rozwiązuje problemu, ale przede wszystkim zagraża idei społeczeństwa demokratycznego opartego na zasadach poszanowania praw i godności wszystkich jego mieszkańców, niezależnie od narodowości, wyznania, pochodzenia, czy orientacji seksualnej.

Można oczywiście dyskutować o warstwie estetycznej, wizualnej rysunków zamieszczonych na biletach. Można zastawiać się, czy uderzanie „stereotypem w stereotyp” jest działaniem odpowiednim i skutecznym. Nie w tym jednak rzecz! Sztuka i działanie artystyczne kierują się bowiem własnymi zasadami i dlatego właśnie powinny być wykorzystywane do zwracania uwagi na drażliwe i niepopularne problemy, które na co dzień zamiatane są pod dywan i usuwane z przestrzeni społecznej, w obawie przed (niepotrzebnym?) drażnieniem tkanki społecznej. Do silnego „uderzania” właśnie, bo tylko tak pewne kwestie mogą zostać usłyszane! Terapia szokowa czasem boli, ale brak dystansu i głębszej refleksji nad rzeczywistością bolą i zarazem smucą jeszcze bardziej.

Lublin, jak zauważa Prezydent Żuk, to „miasto w dialogu”. Przy czym należy pamiętać, że, według niektórych, nawet dialog ma swoje granice. Wysoce naganne jest zatem podejmowanie tematów drażliwych społecznie, niepopularnych, wskazujących na ważkie problemy i nierozwiązane kwestie. Po co nam więc przedsięwzięcia z pomysłem, będące swojego rodzaju mrugnięciem do odbiorcy, zmuszające do refleksji, przełamujące dotychczasowe, utarte schematy myślenia. Wprowadźmy zamiast tego zwykłą cenzurę, zablokujmy wypowiedzi niewygodne lub po prostu niezrozumiałe. I jednocześnie zapewniajmy, że nieustannie dokładamy wszelkich starań do walki z rasizmem, homofobią i nietolerancją.

Szansa, jaką stworzyła akcja „Lublin dla wszystkich” została najprawdopodobniej zmarnowana. Zmarnowana przez kibiców, którzy rzeczywiście mogli wykazać swoją dojrzałość i gotowość do poważnej dyskusji (a nie zwykłej pyskówki) oraz przez władze miasta i ZTM, które za najlepsze wyjście uznały schowanie głowy w piasek i poddanie się szantażowi rozkrzyczanego tłumu. Nie tędy droga. Nie oddawajmy Lublina nietolerancji, agresji i wykluczeniom społecznym. Jest o co walczyć!

Inicjatorka listu: Dr Agnieszka Ziętek, Krytyka Polityczna (Klub w Lublinie)

Pod listem podpisali się:

prof. dr Irena Grudzińska-Gross (Princeton University)

prof. dr Jan Tomasz Gross (Princeton University)

prof. dr hab. Magdalena Środa (Uniwersytet Warszawski)

prof. dr hab. Jan Hudzik (Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej, Lublin)

prof. dr Sarah Wilson (Courtauld Institute of Art, Londyn)

prof. dr Anna Daucikova (Akademia Sztuk Pięknych w Bratysławie)

prof. dr hab. Tomasz Polak (Pracownia Pytań Granicznych, Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu)

dr hab. Andrzej Kapusta (Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej, Lublin)

Robert Biedroń (poseł na Sejm RP)

Kazimiera Szczuka (Instytut Badań Literackich, Polska Akademia Nauk)

dr Tomasz Kitliński (Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej, University of Brighton)

dr Pawel Leszkowicz (UAM/University of Sussex)

Yga Kostrzewa (Kampania Przeciw Homofobii)

Krzysztof Śmiszek (Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego)

dr Iza Desperak (UŁ, Nieformalna grupa Łódź Gender)

Joanna Piotrowska (Fundacja Feminoteka)

Marta Konarzewska (wicenaczelna red. magazynu „Furia”)

dr Joe Lockard (Arizona State University)

dr Rafał Czekaj (Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej, Krytyka Polityczna Lublin)

Karolina Więckiewicz (Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny)

Niccolo Milanese (dyrektor European Alternatives, inicjator międzynordowoego festiwalu Transeuropa)

Timo Lyyra (socjolog, Goteborg)

dr John D. Stanley (autor studiów o historii mniejszości LGBT w Polsce, Toronto)

Svajone i Paulius Stanika (artyści litewscy, reprezentanci Litwy na Biennale Sztuki w Wenecji)

Agnieszka Wiśniewska (Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego/Krytyka Polityczna)

Marek Nawratowicz (Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” )

Antonina Magdalena Kowalczyk (Bochenska Galery, Warszawa)

dr Joanna Wowrzeczka (Uniwersytet Śląski w Katowicach, Świetlica Krytyki Politycznej w Cieszynie)

dr Barbara Smoczyńska (Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie)

Tomasz Bazan (Teatr Maat Projekt, Centrum Kultury w Lublinie)

dr Tomasz Kalbarczyk (Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji w Lublinie, Międzynarodowe Szkoły Paderewski)

dr Yuriy Hayduk (Lublin)

Tim O’Flaherty (Lublin)

Jakub Ryszko (dziennikarz, Londyn)

dr Grażyna Kwaśniewska (Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie)

Tomasz Kozak (artysta, Lublin)

Beata Anna Polak (Pracownia Pytań Granicznych, Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu)

dr Mariola Kuszyk-Bytniewska (Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie)

dr Paweł Bytniewski (Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie)

Tomasz Kłusek (Zieloni 2004) 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij