Kraj

Żadan: Tajemne szlaki uchodźców

Póki sam nie stałeś się uchodźcą, nie chcesz wpuścić ich za swój próg – przecież nie ty pozbawiłeś ich domów, nie ty masz teraz zaspokajać ich życiowe potrzeby.

Nikt nie lubi uchodźców, wygnańców, uciekinierów. Chętnie mówi się o nich w telewizji, ochoczo spotykają się z nimi dziennikarze, politycy opiekują się nimi na pokaz, jednak tak naprawdę nikomu nie są potrzebni.

Budzą lęk i nieufność. Przeszkadzają, robi się ich zbyt wielu, stają się natarczywi.

Naszego humanizmu i współczucia wystarcza tylko na tyle, by udzielić im moralnego wsparcia. Dalej niech sobie radzą sami – na tyle, na ile umieją; na tyle, na ile im pozwolimy. Łatwo się do nich przyzwyczajasz, szybko zaczynasz ich rozpoznawać, szybko uczysz się ich retoryki, z łatwością wypracowujesz dotyczący ich zestaw wytłumaczeń i kontrargumentów.

Zaczynają drażnić – swoją bezradnością, bezbronnością, bezustannym jęczeniem, urazą wobec całego świata, pretensjami do wszystkich wokół, niemożnością samodzielnego rozwiązania swych problemów.

Słabość tylko na krótko rodzi pragnienie pomagania, brania czynnego udziału w rozwiązywaniu trudnej sytuacji. Potem po prostu odrzuca.

Nikt nie lubi słabych, słusznie widząc w ich zachowaniu własne kompleksy i fobie. Silnych tak naprawdę też nikt nie lubi, jednak niechęć do silnego, przynajmniej do silniejszego od ciebie, można traktować jako strach. Dlatego w większości wypadków niechęć do silniejszego się ukrywa, z całych sił starając się w kontaktach z nim udawać równego – też silnego, też pewnego siebie, też dalekiego od towarzystwa słabych i urażonych.

Odgrywamy silnych i staramy się mówić z pozycji siły, by ukryć własne zagubienie i niezdecydowanie. Nie przynosi nam to chwały, ale w większości wypadków nikt niczego nie zauważa. Wszyscy natomiast zauważają słabych, kiedy skarżą się i żądają sprawiedliwości. Im bardziej rzeczowo żądają, tym większy ich żądania wywołują sprzeciw: jakim prawem pozbawiają mnie mojej równowagi, czemuż dyktują mi swoją prawdę, dlaczego koniecznie muszę się z nią zgadzać, dlaczego nie mogę mieć wątpliwości co do rzeczy oczywistych, nie akceptować tych oczywistości, zaprzeczać temu, co doskonale wiem?

Nikomu z nas nie podoba się, kiedy usiłują pobawić nas konformizmu, obojętności, sprzedajności. Przecież tak wygodnie mieć spokój, iluzje, autosugestie. Świat może szaleć i się walić, póki nie dotyczy to bezpośrednio ciebie, kiedy możesz odejść na bok i z zimnym (a tak naprawdę przerażonym i nerwowym) zainteresowaniem obserwować, jak silny radzi sobie ze słabym, z jakich argumentów przy tym korzysta, jak usprawiedliwia własną siłę, jak potępia słabość oponentów. Póki sam nie stałeś się uchodźcą, masz pełne prawo nie wpuszczać ich za swój próg – nie ty pozbawiłeś ich domów, nie ty masz teraz zaspokajać ich życiowe potrzeby.

Ilu się ich widywało – starych uciekinierów z obozu socjalistycznego, bałkańskich rówieśników, studentów z krajów Azji i Afryki. Na europejskich uniwersytetach i w amerykańskich księgarniach, na spotkaniach autorskich i demonstracjach politycznych.

Pozbawieni ojczyzny, pozbawieni praw, rzuceni w obcy świat, który się nimi nie interesował – zawsze chciało się wierzyć, że nic podobnego nie przydarzy się moim rodakom. Opowiadali historie, wymieniali imiona swych wrogów, jednak prawie żaden z nich nie próbował spojrzeć w przyszłość, nawet nie zaczynał mówić o planach i perspektywach. Ich plany zostały w ojczyźnie, ich przyszłość definiowana była przez przeszłość, ich głównym życiowym osiągnięciem okazywała się wielka strata, wielka pustka, szalona próżnia. Każdy z nich budził współczucie i solidarność, każdego chciało się przepraszać, od każdego z nich słychać było głos prawdy i buntu, każdemu z nich mówiło się słowa pociechy, z każdym z nich przychodziło się żegnać jak z prawdziwym bratem w walce i oporze.

Każdy wrzynał się w pamięć na resztę życia. Każdy znikał z niej już następnego ranka.

Tekst ukazał się na stronie TCN.

Tłum. Michał Petryk

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Serhij Żadan
Serhij Żadan
Ukraiński pisarz i poeta
Ukraiński pisarz, poeta i tłumacz, z wykształcenia germanista. Mieszka w Charkowie.
Zamknij