Kinga Dunin

Ustanowienie kultu

27 kwietnia kult Jana Pawła II podniesiony zostanie do rangi kultu powszechnego. Wzmocni to kult lokalny, a przy okazji uczyni jeszcze bardziej kultem państwowym.

27 kwietnia kult Jana Pawła II podniesiony zostanie do rangi kultu powszechnego. Wzmocni to  kult lokalny, a przy okazji uczyni jeszcze bardziej kultem państwowym.

Jeśli ktoś do końca nie wie, o co chodzi z tą beatyfikacją i kanonizacją, najlepiej zapytać księdza z chrześcijańskiego portalu kierownictwa duchowego. A tam przeczytamy:

Instytucje beatyfikacji i kanonizacji spełniają w Kościele bardzo ważną rolę pastoralną, ponieważ ukazują one wierzącym i światu owoce łaski sakramentu chrztu rozwiniętej za sprawą Ducha Świętego w konkretnych osobach i w określonych warunkach życia, świadczą o żywotności Kościołów lokalnych, wskazują inspirujące wzory życia chrześcijańskiego. Święci i błogosławieni pomagają interpretować Ewangelię Jezusa Chrystusa w różnorodnych okolicznościach życia oraz wstawiają się do Boga za Kościołem pielgrzymującym. Kanonizacja realizuje to zadanie wobec Kościoła powszechnego, a beatyfikacja – wobec Kościołów lokalnych oraz innych wspólnot eklezjalnych. Głosząc i wielbiąc świętość wiernych wyniesionych do chwały ołtarzy, Kościół oddaje najwyższą cześć Bogu. 

Możemy to porównać z podjętą w przeddzień kanonizacji ogromną większością głosów (jednak nie przez aklamację!) uchwałą sejmową „w sprawie uczczenia papieża bł. Jana Pawła II w dniu Jego kanonizacji”.

W przeddzień kanonizacji Ojca Świętego Jana Pawła II, Głowy Kościoła Powszechnego i Wielkiego Polaka, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża swoją radość i wdzięczność z powodu tego historycznego wydarzenia.

Dziewięć lat temu, kilka dni po śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II, posłowie i senatorowie zgromadzeni na Uroczystym Zgromadzeniu oddali Mu hołd, nazywając Go „głosicielem Ewangelii Jezusa Chrystusa, wielkim moralnym autorytetem, Ojcem i Nauczycielem”, a także „człowiekiem pokoju i nadziei” oraz „najważniejszym z Ojców niepodległości Polski”. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uważa, że określenia te nie straciły niczego ze swojej aktualności.
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża nadzieję, że kanonizacja Ojca Świętego Jana Pawła II będzie dla wszystkich Polaków okazją do radosnego i solidarnego świętowania, a także zachętą do głębszego poznania Jego intelektualnej i duchowej spuścizny oraz do podejmowania i kontynuowania Jego dzieła. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej apeluje do wszystkich członków narodowej wspólnoty o godne uczczenie tego wydarzenia.

Aby dostrzec, jak bardzo jedno z drugim się rymuje, nie potrzeba szczególnych kompetencji interpretacyjnych. JP II ma być dla nas moralnym autorytetem, wzorcem do naśladowania i zbliżyć nas do Boga. I należy go czcić – jeśli chce się należeć do wspólnoty lokalnej, czyli narodowej. Dodajmy, że o jego świętości zaświadczają cuda. W istocie nie różni się to od „religii smoleńskiej”, która jest bardziej szczegółowa, ale operuje tym samym imaginarium.

Co z tego wynika? Pewno wzmożenie ludowej politeistycznej religijności. Taka mogłaby być odpowiedź etnografa. Dla socjologa oznacza to, że wciąż budujemy wspólnotę w oparciu o fantazmaty i symbole religijno-narodowe. Można powiedzieć: a cóż to szkodzi? Potrzebujemy wspólnych punktów odniesienia. I nie ma znaczenia, czy ktoś wierzy w świętych obcowanie, czy nie.

Nawet przeciwnicy przyjętej uchwały gotowi byli podpisać się pod bardziej świeckimi tezami o moralnym autorytecie i wielkim wkładzie w odzyskanie niepodległości. Tym samym okazując swoją bezradność wobec dominującej narracji.

Obie te tezy są wątpliwe. Niepodległość odzyskali też ateistyczni Czesi i wcale gorzej jej nie wykorzystują. Natomiast tezie Michnika, że większość ludzi dowiaduje się, co jest dobre, a co złe, w kościołach, przeczą badania socjologiczne. Religijność Polaków słabnie, a większość z nich nie zgadza się z nauczaniem kościelnym w kwestiach seksualno-rodzinnych. A i Nasz Papież jako wzór moralny może budzić wątpliwości, skoro aż tyle musi poprawiać po nim Franciszek.

Problemem raczej jest to, że trudno o inne symbole. Mit modernizacji, która da nam wszystkim dobrobyt, sypie się pod wpływem neoliberalnej praktyki i doświadczenia codziennej niepewności. A innych mocnych mitów nie udało się ustanowić.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij