Oleksij Radynski

Deportować wszystkich Białorusinów

Wygląda na to, że ABW udało się usunąć kolejne zagrożenie dla obronności i bezpieczeństwa Polski. Groźny wewnętrzny wróg, jak zwykle, krył się za najlepszymi intencjami. Zdaniem polskiego wywiadu student z Białorusi Paweł Juszkiewicz miał podstępnie udawać błyskotliwego młodego naukowca, a nawet zdobyć tytuł najlepszego zagranicznego studenta w Polsce, w celu przeprowadzenia wywrotowych działań na terenie Rzeczypospolitej.

Oczywiście ABW nie ujawnia szczegółów. Ale sam poziom zaangażowania społecznego tego młodego człowieka wzbudza wątpliwości każdego zatroskanego o losy ojczyzny. Oprócz zorganizowania licznych naukowych konferencji Juszkiewicz działał w komisji spraw zagranicznych studenckiego samorządu oraz – żeby ABW na pewno niczego się nie domyślała – dołączył do Koła Miłośników Ziem Kresowych. Dostawał nagrody za działalność naukową czy społeczną, a nawet sportową! Czyli potencjalnie mógł zagrażać polskiemu bezpieczeństwu nie tylko politycznie, ale też fizycznie.

Kilka lat temu otrzymał zezwolenie na osiedlenie się w Polsce, ale zwrócił na siebie uwagę wywiadu dopiero teraz, kiedy wystąpił o nadanie mu polskiego obywatelstwa. Tego już było zdecydowanie za wiele. Według obowiązującej w takich wypadkach procedury Juszkiewicz został przesłuchany przez bydgoskie ABW, które następnie wydało negatywną opinię w sprawie przyznania mu obywatelstwa. W praktyce oznacza to cofnięcie zezwolenia na osiedlenie się oraz wydalenie go z Polski na Białoruś. Ale Juszkiewicz nie chce tam wracać. Ciekawe dlaczego? Czyżby bał się kary za niepowodzenie wieloletniej operacji wywiadowczej?

Sprawa Juszkiewicza już jest rozpatrywana przez specjalną komisję, więc wkrótce się dowiemy, w jaki sposób ten student „stanowił zagrożenie dla obronności lub bezpieczeństwa państwa albo ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego” (cyt. za ustawą o obywatelstwie polskim). Ale należy postawić pytanie szerzej. Jak to możliwe, że Juszkiewicz potrafił wprowadzać w błąd władze uczelni, jury konkursu na najlepszego zagranicznego studenta, a nawet Koło Miłośników Ziem Kresowych? Czy na pewno działał pojedynczo? A może jest częścią rozbudowanego planu podbicia Rzeczypospolitej przez Białoruś poprzez umieszczenie własnych agentów-śpiochów wśród polskich elit?

Gdyby Juszkiewicz nie został tak sprytnie ujawniony przez służby specjalne, już niedługo – sądząc z tempa, w jakim wspinał się na kolejne szczeble kariery – mógłby zostać profesorem albo nawet posłem. Co zatem z jego licznymi rodakami, którzy zostali przyjęci na polskie uczelnie wskutek represji politycznych na Białorusi? Kto zagwarantuje, że wśród nich nie znaleźli się tajni agenci Łukaszenki, specjalnie wyszkoleni do osiągnięcia sukcesu w polskim społeczeństwie, integracji z polskimi elitami i ewentualnej kontynuacji tradycji rozbiorowej? ABW powinno natychmiast zbadać to zagrożenie. Czy każdy mieszkający w Polsce Białorusin potrafi udowodnić, jak to miał robić Juszkiewicz podczas swojego przesłuchania, że białoruskie służby specjalne nie próbowały z nim się kontaktować? Przecież nie jest tajemnicą, że te służby uporczywie próbują skontaktować się z każdym odwiedzającym Białoruś, kto wzbudza ich zainteresowanie. Czy każda z takich osób zostanie wydalona z Polski?

Najgorsze jest jednak to, że białoruski spisek zagraża nie tylko Polsce, ale też całej Unii Europejskiej. Spotykając się w tym tygodniu z przedstawicielami białoruskiej opozycji, Jerzy Buzek powiedział, że dopóki ich marzenia o wolnej ojczyźnie nie zostaną zrealizowane, „znajdą zawsze drugi – przybrany – dom w europejskich miastach, uniwersytetach czy jak w przypadku opozycji politycznej – w Parlamencie Europejskim”. Teraz, po sprawie Juszkiewicza, takie deklaracje musi zbadać już nawet nie ABW, ale Interpol. Może on uratuje Unię przed Łukaszenką, jak delegatura ABW w Bydgoszczy uratowała Polskę.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Oleksij Radynski
Oleksij Radynski
Publicysta i filmowiec (Kijów)
Filmowiec dokumentalista, współzałożyciel Centrum Badań nad Kulturą Wizualną w Kijowie. W latach 2011-2014 redaktor ukraińskiej edycji pisma Krytyka Polityczna.
Zamknij