Miasto

Zapomniana rewolucja

„Świat nigdy nie stawał się sprawiedliwszy sam z siebie; to opór i walka zwykłych ludzi czyniły go lepszym”. Pomóż nam zorganizować obchody Powstania Łódzkiego 1905 r.

Rewolucja 1905 roku jest całkowicie nieobecna w pamięci historycznej Polaków. Nie tylko nie jest przedmiotem masowych obchodów rocznicowych i innych – tak licznych ostatnio – rytuałów pamięci, lecz została również wymazana z mapy zakorzenionych w przeszłości skojarzeń, kodów i symboli wykorzystywanych w debacie publicznej. Dlaczego tak się stało, skoro trudno byłoby znaleźć historyka rzetelnie zajmującego się dziejami Polski ostatnich dwóch stuleci, który podałby w wątpliwość doniosłe znaczenie tej rewolucji?

Odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest łatwa. Z pewnością rewolucja 1905 roku jest kojarzona z wizją przeszłości urzędowo propagowaną w PRL.

Transformacja pamięci społecznej po 1989 roku oznaczała radykalne odrzucenie tej narracji. Na śmietnik historii trafiła więc nie tylko PPR i żołnierze Berlinga, lecz również Ludwik Waryński, tradycje polskiego socjalizmu i… rewolucjoniści oraz rewolucjonistki z 1905 roku.

Opowieść o narodowej przeszłości zajmująca po 1989 roku dominującą pozycję była utkana przede wszystkim z bitew i dyplomatycznych rozgrywek. W centrum jej zainteresowania znajdowały się czyny wielkich jednostek, a przedmiotem największego podziwu uczyniono militarne bohaterstwo. Nic dziwnego, że rusztowaniem, na którym została oparta ta narracja, stały się – hucznie świętowane – narodowe powstania (z warszawskim na czele), których zaletą było również to, że łatwo poddawały się prostej interpretacji – intuicyjnie wiadomo, kto był „dobry”, a kto „zły”, i po czyjej stronie była „racja”. Natomiast rewolucja 1905 roku zdecydowanie wymyka się prostym schematom i interpretacjom. Rozsadza ramy polityczno-militarnie pojmowanej historii narodowej – między innymi dlatego została tak gruntownie wyparta z pamięci historycznej Polaków.

Tymczasem dzieje tej rewolucji to przede wszystkim opowieść o niezgodzie na społeczną niesprawiedliwość i trwanie autorytarnej władzy.

To też opowieść o tych, którzy nie chcieli dalej znosić własnego upodlenia i nędzy, oraz o tych, którzy nie godzili się na świat, w którym znacznie wyżej ceniono zyski kapitalistów niż ludzką godność. Z tej perspektywy historia rewolucji 1905 roku jest znacznie bardziej aktualna, niż mogłoby się wydawać.

Kamil Piskała, fragment książki Rewolucja 1905. Przewodnik Krytyki Politycznej

*

Wydaje mi się, że rewolucja 1905 roku w jakimś sensie przygotowała społeczeństwo do powstania niepodległego państwa polskiego. Państwa, podkreślmy to, demokratycznego i pod tym względem będącego przeciwieństwem caratu, przeciwko któremu w 1905 roku tak masowo wystąpiono. Oczywiście wtedy nikt tak tego nie postrzegał. Kto mógł przypuszczać, że za niespełna dekadę wybuchnie wojna, w której naprzeciwko siebie staną zaborcy i…wszyscy trzej poniosą klęskę? Zaczęła się jednak kształtować, i to w przyspieszonym tempie, kultura polityczna, która później pomagała tworzyć infrastrukturę polityczną niepodległej Polski.

To wówczas narodziły się i umocniły w Królestwie masowe ruchy społeczne, na bazie których powstaną później ogólnopolskie partie polityczne. Pojawiła się też grupa liderów politycznych, zarówno na najwyższym szczeblu, jak i tych lokalnych, w poszczególnych ośrodkach.

Co równie ważne, dopiero po powołaniu Dumy (na mocy manifestu październikowego) Polacy zamieszkujący największy zabór – rosyjski – mieli okazję znaleźć się w parlamencie. W zasadzie pseudoparlamencie. Ale jednak była to ważna lekcja, zarówno dla tych wybranych, jak i wybierających. W innych zaborach, jak wiemy, było pod tym względem lepiej – w parlamencie wiedeńskim Polacy niejednokrotnie odgrywali ważne role, w berlińskim już może mniej, ale ich prawa do pełnienia mandatów nikt nie kwestionował. Wydaje się więc, że do międzywojennego parlamentaryzmu, do wyborów 1919 roku, zabór rosyjski bez rewolucji i jej owoców nie byłby po prostu przygotowany. Musimy sobie uzmysłowić, że od końca rewolucji do powstania niepodległej Polski, jak by nie liczyć, upłynęło tylko kilkanaście lat. Często nie docenia się ogromnego znaczenia tamtych wydarzeń. Jeśli szuka się genezy II Rzeczypospolitej, to po prostu nie można przejść do porządku dziennego nad rewolucją 1905 roku. W Polsce międzywojennej te sprawy były ciągle przypominane. Spory z okresu rewolucji wcale nie wygasły, wciąż dyskutowano, i to bardzo zażarcie, nad postawą i wyborami poszczególnych osób i grup w gorących dniach 1905 roku.

[…]

Rok 1905 w największym skrócie jest początkiem nowoczesnej polityki w Królestwie Polskim oraz przygotowaniem społeczeństwa do życia w państwie demokratycznym, jakim od listopada 1918 roku była niepodległa Polska. Z demokracją w tym państwie, zwłaszcza po przejęciu władzy przez obóz Piłsudskiego w 1926 roku, bywało różnie, niemniej jednak przywiązanie do pewnych form społecznego współżycia, zapoczątkowane właśnie w 1905 roku, było widoczne nawet wtedy. Pewnie doświadczenia rewolucji miały wpływ i na to, że międzywojenny polski autorytaryzm był na tle innych państw pod wieloma względami dość miękki. Oczywiście to bardzo względne, bo działy się różne, często haniebne rzeczy, ale nie posunięto się do całkowitego demontażu wielu zdobyczy wolnościowych, które swoją genezą sięgały właśnie 1905 roku.

Myślę, że dzisiaj naszym obowiązkiem jest przypominanie ludzi z tamtych lat, ludzi, którzy często nadawali ton tym niezwykłym wydarzeniom. Za mojej młodości, zaraz po wojnie, Żeromski wciąż był dla nas, wówczas gimnazjalistów, pisarzem, którego się chłonęło. Czytało się go tak, by nic nie uronić z jego słów. A kto dziś czyta Żeromskiego? Kto pamięta dziś o Okrzei? Montwiłł-Mireckim? Albo, z drugiej strony, o Marchlewskim, Krzywickim i wielu, wielu innych? Powinniśmy dążyć do zmiany tej sytuacji.

Naszym obowiązkiem jest przypominanie o rewolucji i jej bohaterach – bez tego trudno nam będzie zrozumieć skomplikowaną historię Polski w XX wieku.

prof. Feliks Tych w rozmowie z Kamilem Piskałą

> czytaj więcej

***

„Świat nigdy nie stawał się sprawiedliwszy sam z siebie; to opór i walka zwykłych ludzi czyniły go lepszym”.

Drugi rok z rzędu organizujemy obchody Powstania Łódzkiego 1905 r. Pomóż nam uczynić te obchody jeszcze lepszymi! Zbieramy przede wszystkim na wydanie gazety w większym nakładzie (tzw. „jednodniówki” wokół tematu Rewolucji 1905 r., drukowanej w nakładzie co najmniej 1500 egzemplarzy) oraz oprawę wizualną wydarzenia. Zależy nam, by jak najwięcej osób usłyszało o tym kawałku zapomnianej historii.
Liczy się każda złotówka!

Wpłat prosimy dokonywać na konto:

Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego
Tytuł: „Darowizna – obchody rocznicy Rewolucji 1905”

ul. Foksal 16, II p., 00-372 Warszawa
KRS 0000242083, REGON 140369159, NIP 701-000-25-99
Bank DnB Polska S.A. IIIO/Warszawa
nr konta 69 1370 1037 0000 1706 4446 9309

Jeśli nie możesz nas wesprzeć finansowo, po prostu przyjdź!
Obchody 109. rocznicy Powstania Łódzkiego
21 czerwca, sobota, g. 20.00
ul. Piotrkowska 32 (plac przed DH „Magda”)

Wspólnie z Teatrem Nowym zapraszamy na obchody 109. rocznicy Powstania Łódzkiego! Wystąpi Krakowski Chór Rewolucyjny, grupa artystyczna offHarnam i aktorzy Teatru Nowego. Jeśli jeszcze nie znasz na pamięć Łodzianki, zacznij ćwiczyć już dziś!

*
Wydarzenie dofinansowane ze środków Muzeum Historii Polski w ramach programu „Patriotyzm jutra”.
Partnerzy: Teatr Nowy, offHarnam
Patronat: Prezydent Miasta Łodzi Hanna Hanna Zdanowska

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij