Unia Europejska

Papajak: Ciekawy przypadek Miguela Ariasa Cañete

„Naftowy lobbysta komisarzem ds. klimatu” – można było przeczytać w prasie po nominacji Cañete.

Choć życiorys Miguela Ariasa Cañete przekonał szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckera, po ogłoszeniu jego kandydatury na komisarza ds. polityki klimatycznej i energii opinia publiczna zawrzała.

Miguel Arias Cañete to wykształcony prawnik, biegle władający trzema europejskimi językami, były poseł do Parlamentu Europejskiego, w którym był członkiem Komisji Budżetowej, Komisji Rolnictwa i Komisji Rybołówstwa, a później przewodniczącym dwóch ostatnich. Cztery lata spędził na stanowisku hiszpańskiego ministra rolnictwa, rybołówstwa i żywności. Ma rozległe doświadczenie zarówno w dziedzinie władzy ustawodawczej, jak i wykonawczej.

„Jako europejski prawnik, były członek krajowego i europejskiego parlamentu, pan Cañete rozumie literę i ducha prawa Unii Europejskiej” – tłumaczą w wypowiedzi dla „Dziennika Opinii” wybór Cañete na nowego komisarza źródła europejskie.

Nowy komisarz został wybrany przez Junckera jako następca komisarz ds. polityki klimatycznej Connie Hedegaard oraz komisarza ds. energii Guenthera Oettingera. Połączenie obu resortów wzbudziło wiele kontrowersji, ale zwolennicy tej decyzji argumentowali, że jeśli stanowisko komisarza trafi w odpowiednie ręce, spójna polityka energetyczna może wreszcie pójść w parze z niezależnością energetyczną Europy i stanowczymi krokami w sprawie ochrony środowiska.

Podczas przesłuchania w komisjach europarlamentu Cañete deklarował: „Musimy połączyć i zdywersyfikować nasze zasoby, stworzyć połączenia infrastrukturalne i zastanowić się, w jaki sposób najlepiej poprawić naszą wspólną pozycję negocjacyjną. Mam zamiar zastosować krótko- i średnioterminowe środki z europejskiej strategii bezpieczeństwa energetycznego, w tym przeprowadzić przegląd rozporządzenia w sprawie środków zapewniających bezpieczeństwo dostaw gazu oraz ocenę możliwości wspólnych zakupów gazu”.

Cañete chce także usprawnienia systemu handlu pozwoleniami na emisję gazów cieplarnianych (ETS), by osiągnąć nowe cele polityki klimatycznej po 2020 roku. Obiecywał przygotowanie propozycji ustawodawczej, która doprowadzi do redukcja emisji gazów cieplarnianych w sektorach, które nie są objęte systemem ETS.

Polityczne obietnice zaprezentowane podczas przesłuchania nie przekonały jednak opinii publicznej, zaniepokojonej sferą przyszłych obowiązków nowego komisarza wybiegającą poza polityczne kulisy brukselskich korytarzy.

„Naftowy lobbysta komisarzem ds. klimatu”, „Hiszpański komisarz ds. klimatycznych bezradny pod presją pytań na temat interesów naftowych”, „Naftogłowy nowym komisarzem ds. ochrony środowiska” – to tylko niektóre tytuły prasowych komentarzy na temat nominacji Cañete.

Petycję przeciw jego kandydaturze podpisało ponad 500 tys. internautów.

Na moje pytanie, dlaczego Juncker zdecydował się na nominację Cañete, Vicky Cann z Corporate Europe Observatory odpowiada: „Nie mam zielonego pojęcia! Wydaje mi się bardzo dziwne, że człowiek, który ma bliskie powiązania z sektorem naftowym i przeszłość jako naftowy przedsiębiorca, ma przewodzić działaniom w zakresie zmian klimatycznych UE. To jest bardzo dziwaczna decyzja!”.

Decydując się na kandydowanie na komisarza, Cañete zbył swoje udziały w firmach naftowych Ducar i Petrologis, ale trudno mu przekonać opinię publiczną, że tym samym zerwał branżowe koneksje. W 2011 roku Cañete swoje udziały w Petrolifera Ducar wycenił na 165 tys. euro, a w Petrologis Canarias na 161 tys. euro. Obie firmy są zaangażowane w magazynowanie paliw.

Na kilkakrotnie powtarzane podczas przesłuchania w komisjach europarlamentu pytanie o udziały w tych firmach jego szwagra Cañete konsekwentnie odpowiadał: „Ani ja, ani moja żona, ani mój syn nie mamy żadnego udziału w tych firmach”.

W czasie swojej politycznej kariery Cañete wielokrotnie oskarżany był o mieszanie biznesu z funkcjami publicznymi. W kwietniu tego roku hiszpański „El Pais” opublikował tekst, w którym analizuje, jak konflikt interesów był od zawsze nieodłączną częścią kariery tego polityka. Corporate Europe Observatory w swym raporcie podaje przykłady nadużyć władzy.

– W 2002 żona Miguela Cañete stanęła przed komisją parlamentarną, która wszczęła dochodzenie w sprawie rejestracji dziewięciu różnych podmiotów gospodarczych na tym samym terenie i ubiegania się o dofinansowanie z programu Wspólnej Polityki Rolnej dla nich wszystkich. Pojawiły się podejrzenia, że decyzja o dofinansowaniu mogła wynikać ze zmian zasad płatności WPR (które nie odbywają się obecnie na podstawie powierzchni gospodarstwa), a informacja o tych zmianach mogła dotrzeć do Domecq Solís ścieżkami nieoficjalnymi.

– Jako członek Parlamentu Europejskiego w 1996 Cañete walczył o uznanie hodowli byka za działalność rolniczą, co oznaczało dofinansowanie w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. W tym samym czasie jego żona była współwłaścicielką firmy zajmującej się hodowlą byka Jantilla.

– Kolejna firma rolnicza Agrícola Micaela Domecq SL, której właścicielką była Domecq Solís, żona Cañete, otrzymała ponad 619 tys. euro wsparcia w ramach WPR w latach 2009 i 2012. Jako minister rolnictwa w Hiszpanii Cañete był zaangażowany w negocjacje na temat struktur płatności w ramach WPR.

Choć przesłuchanie w komisjach europarlamentu przebiegło burzliwie, w mediach kipiało od doniesień na temat jego powiązań z biznesem, a petycję przeciw jego kandydaturze podpisało ponad pół miliona internautów, polityczna koniunktura ostatecznie wzięła górę.

Odrzucenie kandydatury Cañete spowodowałoby przemieszanie w politycznych szeregach i oznaczałoby koniec starannie wypracowanego porozumienia pomiędzy europejskimi socjalistami i chrześcijańskimi demokratami. Obie frakcje miały nie zadawać niewygodnych pytań kandydatom z przeciwnej partii. Wszyscy zaproponowani kandydaci na komisarzy mieli zająć przewidziane dla nich stanowiska. Brak akceptacji jednej strony oznaczałby, że druga strona odwdzięczy się tym samym. Podczas głosowania w Parlamencie Europejskim Cañete wsparło 83 posłów, 43 głosowało przeciw jego kandydaturze.

W wyniku przetasowań w strukturze Komisji zaproponowanych przez Junckera po raz pierwszy od ponad dwóch dekad działania w dziedzinie klimatu nie będą reprezentowane przez osobnego komisarza. Zmieniło się jeszcze jedno: 27 komisarzy będzie musiało wszystkie propozycje legislacyjne konsultować z wiceprzewodniczącymi Komisji. W przypadku Cañete chodzi tu o wiceprzewodniczącego ds. Unii Energetycznej, Marosa Sefcovica.

Scalenie stanowisk komisarzy ds. energii i środowiska, umieszczenie nowego stanowiska pod komisarzem ds. unii energetycznej i przekazanie go w ręce Cañete zdaje się oznaczać jedno – działania nowej Komisji na rzecz klimatu podporządkowane będą rynkowi energii.

Ten naturalnie będzie raczej spowalniał wszelkie inicjatywy związane z  transformacją energetyczną i ochroną klimatu, bo nie wiążą się one z krótkoterminowymi zyskami.

Niezależny, charyzmatyczny komisarza ds. polityki klimatycznej i energii mógłby zbalansować oba resorty i poprowadzić Europę w stronę zrównoważonej, niezależnej energetyki. Cañete, bacznie obserwowany przez opinię publiczną nie będzie zapewne otwarcie sprzeciwiał się transformacji, ale także jej nie przyspieszy.  

***

Serwis >>WYBORY EUROPY jest współfinansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych 


__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij