Świat

Pieniążek: Rząd (braku) zaufania narodowego

W skład rządu Arsenija Jaceniuka wejdą politycy jego partii, kilku swobodowców i aktywistów z Majdanu. Demonstrujący wcale nie są zachwyceni tym wyborem.

W środę o godzinie dziewiętnastej na placu Niepodległości zorganizowano kolejny wiec. W jego trakcie przedstawiono skład nowego rządu, przed którym stoją poważne wyzwania – najważniejszym z nich jest grożące Ukrainie bankructwo. Kandydatury na nowych ministrów miały być skonsultowane z Majdanem.

Prezentację nazwisk odkładano jednak w nieskończoność. Kolejni występujący robili wszystko, aby przekonać Majdan, że ten rząd jest konieczny i najlepszy z możliwych. Zaczęli duchowni powołujący się na Boga, później przemówiła Rada Majdanu, której uczestnicy (częściowo wchodzący w skład rządu) wyjaśniali, że nie ma innego wyjścia. Z każdym kolejnym wystąpieniem protestujący coraz głośniej buczeli, domagając się natychmiastowego przedstawienia kandydatów.

Wraz z upływającym czasem coraz bardziej jasne było, że demonstranci nie będą mieli żadnego wpływu na skład Rady Ministrów. Pełniący obowiązki prezydenta Ołeksandr Turczynow otwarcie powiedział, że wyboru nie ma.

Po czym przyznał, że rząd jest skazany na porażkę. „Trzy, cztery miesiące i oni nie będą już w stanie pracować, dlatego że są zmuszeni do przeprowadzenia niepopularnych działań” – mówił Turczynow na scenie. W podobnym tonie wypowiedział się o rządzie kandydat na premiera, Jaceniuk. „To polityczni kamikadze”, wypalił.

W końcu „głos Majdanu”, Jewhen Nyszczuk, zaczął po kolei wymieniać członków rządu. Na początku zaprezentowano ministrów biura antykorupcyjnego i komitetu lustracyjnego, na których aktywne działania liczą protestujący. Na ich czele stanęli prawicowa aktywistka i dziennikarka Tetiana Czornowoł i były dziennikarz, obecnie aktywista polityczny, Jehor Sobolew. Oboje cieszą się opinią bezkompromisowych. Szczególnie Czornowoł, która zajmowała się śledztwami w sprawie majątków i rezydencji polityków, w tym osławionego Międzygórza. Podejrzewa się, że to z powodu jej śledztw została dotkliwie pobita pod koniec 2013 roku.

Okrzyki entuzjazmu słychać było także, gdy były wymieniane inne osoby, które zasłużyły się dla Majdanu. Ministrem sportu i młodzieży ma zostać jeden z liderów Automajdanu Dmytro Bułatow, którego porwano i torturowano, choć akurat jego nominacja nie ma wiele wspólnego z kompetencjami. Koordynator medyków Majdanu Ołeh Musij ma objąć Ministerstwo Zdrowia. Komendant Majdanu, dowodzący Samoobroną Andrij Parubij, stanie na czele Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Wicepremierką do spraw społecznych miała zostać znana lekarka i profesor medycyny Olha Bohomolec, zaangażowana w służbę medyczną Majdanu. Ostatecznie propozycję odrzuciła.

Były jednak kandydatury, które Majdan przywitał milczeniem. Wielu osób po prostu nie kojarzono z organizacją i zaangażowaniem w Majdan. Tak było w przypadku nominowanych w sektorze finansów i gospodarki. Ministrem finansów będzie Ołeksandr Szłapak, który na początku poprzedniej dekady przez ponad rok stał na czele Ministerstwa Gospodarki i Europejskiej Integracji w rządzie Anatolija Kinacha. Ministrem gospodarki zostanie z kolei założyciel Szkoły Biznesowej Akademii Kijowsko-Mohylańskiej Pawło Szeremet.

Przy obsadzaniu Ministerstwa Edukacji i Ministerstwa Kultury, choć wszyscy zgadzają się co do wagi tych resortów, propozycji środowisk studenckich i ludzi kultury nie uwzględniono. Na pierwszą posadę proponowano wiceprzewodniczącą Batkiwszczyny Lilię Hrynewycz, która zajmuje się reformowaniem oświaty. Zamiast niej na Majdanie został zaprezentowany rektor Akademii Kijowsko-Mohylańskiej Serhij Kwit, który nie cieszy się popularnością wśród studentów. Środowiska artystyczne na ministra kultury zaproponowały kuratorkę Ołesię Ostrowską-Lutą, która przez wiele lat zarządzała programami kulturalnymi w fundacji oligarchy Rinata Achmetowa Rozwój Ukrainy. Podkreślano jej kompetencje, realizację wielu projektów kulturalnych i dobre kontakty z artystami. Do tej kandydatury również się nie przychylono. Zamiast Ostrowskiej-Luty ministrem kultury zostanie aktor Jewhen Niszczuk, który przez trzy miesiące był konferansjerem na Majdanie.

Najwięcej gwizdów usłyszał kandydat na premiera Jaceniuk, którego protestujący nie darzą zaufaniem. Podobnie jak wicepremiera do spraw eurointegracji, Borysa Tarasiuka, i ministra spraw wewnętrznych (obecnie pełniącego obowiązki) Arsena Awakowa.

„Gdzie byliście podczas szturmu?” – widać było na jednym z transparentów przed samą sceną.

By uciszyć niezadowolony tłum, sięgnięto po sprawdzoną metodę: w chwilę po ogłoszeniu nazwisk odśpiewano hymn Ukrainy, na wszelki wypadek w dwóch zwrotkach. Po nim rząd zaufania narodowego zniknął ze sceny. O żadnych konsultacjach z Majdanem nie było mowy. Ludzie zaczęli skandować: „zatwierdzenia”, jednak nikt nie zamierzał ich słuchać.

Wkrótce na scenie pojawił się Wołodymyr Parasiuk, który zasłynął z postawienia ultimatum byłemu prezydentowi Janukowyczowi, po którym władza zniknęła z miasta. „Słyszałem waszą reakcję na to, co politycy tu robili. To była klaunada” – mówił. Wzywał, aby ludzie z Majdanu się nie rozchodzili, dopóki sytuacja się nie ustabilizuje. „Będziemy organem kontrolnym, aby oni wiedzieli, że jeśli nas zdradzą, to przyjdziemy do każdego z nich osobiście i zapytamy, za co zginęli nasi chłopcy, bohaterowie Ukrainy”. I tak, groźbami sotnika Samoobrony Majdanu, zakończyła się prezentacja nowego gabinetu. Rządu (braku) zaufana narodowego. 

Autor dziękuję Instytutowi Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego za umożliwienie wyjazdu do Kijowa.

Czytaj także:

Paweł Pieniążek, Ukraina wywalczyła swoją szansę

Knut Dethlefsen, Bastian Sendhardt, Na Ukrainie wybiła godzina Europy

Draginja Nadaždin: Klikanie jest ważne, ale musi iść za nim konkretna pomoc

Edwin Bendyk: Dynamika rewolucji

Paweł Pieniążek, Czy ustępstwa Janukowycza wystarczą Majdanowi?

Immanuel Wallerstein, Wciąż możliwa jest oś Paryż-Berlin-Moskwa

Edwin Bendyk, Dynamika Rewolucji

Agata Bielik-Robson: „Pieprzyć Unię?”

Myrosław Marynowicz: Czego Ukraina może oczekiwać dziś od Zachodu?

Michał Sutowski, Ukraińcy nie wybaczą nam obojętności

Paweł Pieniążek, Majdan twardo się broni

Wasyl Czerepanyn, Europejczycy, zbuntujcie się razem z Ukrainą!

Do premiera Tuska: Protestujący na Ukrainie oczekują egzekwowania europejskiego prawa [list]

 

Zobacz także:

Fotorelacja Agaty Kubis: Kijów-Warszawa, wspólna sprawa

Kijów, dzień żałoby. Fotorelacja Pawła Pieniążka

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Paweł Pieniążek
Paweł Pieniążek
Dziennikarz, reporter
Relacjonował ukraińską rewolucję, wojnę na Donbasie, kryzys uchodźczy i walkę irackich Kurdów z tzw. Państwem Islamskim. Stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Autor książek „Pozdrowienia z Noworosji” (2015), „Wojna, która nas zmieniła” (2017) i „Po kalifacie. Nowa wojna w Syrii” (2019). Dwukrotnie nominowany do nagrody MediaTory, a także do Nagrody im. Beaty Pawlak i Nagrody „Ambasador Nowej Europy”. Stypendysta Poynter Fellowship in Journalism na Yale University.
Zamknij