Kraj

Graff: Macie prawo nie lubić Dżendera. Ale nie wolno wam go bić

Tak, gender jest ideologią. Nie, nie jest neutralne światopoglądowo.

Osoby broniące ”gender” w nauce często w dobrej wierze zastrzegają, że tu nie ma żadnej ideologii, jedynie obiektywny, politycznie neutralny opis społecznej zmiany.

Moim zdaniem to błąd. Nie ma czegoś takiego jak obiektywizm we współczesnej nauce o kulturze i społeczeństwie. Dlaczego? Bo nie ma innego miejsca poza kulturą. Zawsze mówimy „skądś”. Zawsze przywołujemy jakiś system wartości.

Tradycyjna nauka mówiła z miejsca, w którym patriarchalnej władzy nie widać – jest przezroczysta, stanowi oczywistość. Człowiek w tej przedgenderowej nauce znaczył tyle co mężczyzna, a kobieta pozostawała niewidzialna – chyba że jakiś mędrzec pochylał się nad nią z troską i zdziwieniem jako nad anomalią. „Czego chcą kobiety?” – pytał Freud; jeszcze w latach 50. wszystkie badania nad rozwojem dzieci robiono wyłącznie na chłopcach.

A zatem gender studies – choć ja wolę słowo feminizm – to perspektywa, z której widać to wielowiekowe wykluczenie i jego konsekwencje. Nie jesteśmy „obiektywne” ani „neutralne”. Mówimy z bardzo szczególnego miejsca w kulturze. Z tego miejsca widać niesprawiedliwość, dyskryminację, wyzysk. W tym miejscu ceni się równość i wolność, i to nie tylko w sferze publicznej, ale także w sferze domowej, rodzinnej, intymnej.

Trwająca od niemal roku prawicowa wojna z gender ma te wartości obrzydzić, zdezawuować, zdemonizować, stworzyć wokół nich aurę niepokoju, wręcz grozy.

[…]

O co chodzi w tym sporze? O to, o co zawsze. O lęk przed nowoczesnością, przed zmianą i niepewnością, jaka się z nią wiąże.

Konserwatyści cenią ład, porządek i hierarchię, którą uważają za „naturalną”. Cenią coś, co nazywają „prawem naturalnym”, a co nam się wydaje zamknięciem i usztywnieniem, czasem hipokryzją. Są głęboko nieufni wobec wszelkiej odmienności i zmiany w sferze obyczajowej.

A teraz uwaga: mają prawo tak myśleć. Spór między entuzjastami nowoczesności a obrońcami tradycji, zwany czasem wojną kulturową, to jeden z najgłębszych podziałów współczesnego świata. W Polsce, gdzie w ciągu ostatnich 25 lat rzeczywistość zmieniała się niesłychanie szybko, to podział nieuchronny.

[…]

Jest jednak granica, której w demokratycznej debacie przekraczać nie wolno. To nienawiść i pogarda – niszczenie przeciwnika, wykluczanie go z debaty publicznej. Otóż skrajna prawica wciąż te granice przekracza w stosunku do mniejszości seksualnych, feministek i lewicy.

Mamy się z naszym obcym „genderem” wynosić, mamy nie czuć się w Polsce u siebie. Mamy się bać.

Cóż, państwo polskie zbyt długo tolerowało mowę nienawiści, a nawet akty rasistowskiej i homofobicznej przemocy, orzekając raz po raz o „znikomej szkodliwości czynu”. Nienawiść stała się w dyskursie publicznym normą. A prawicowa wojna z „gender” to klasyczny przykład kampanii nienawiści.

Nie o naukę tu chodzi i jej rzekomy obiektywizm, lecz o demokrację. O stosunek do praw kobiet i do mniejszości seksualnych. O równość i wolność. O to, że Unia Europejska, do której, co warto przypomnieć, Polska weszła wolą ogromnej większości społeczeństwa, te wartości ceni i chroni.

Nacjonaliści – zresztą nie tylko polscy, bo to samo dzieje się na Węgrzech – uważają je za zagrożenie dla narodowej tożsamości. Posłużę się terminem Susan Faludi: mamy do czynienia z „backlashem” – konserwatywną reakcją na wielką zmianę kulturową, która w naszej cywilizacji toczy się od ponad wieku.

[…]

Cały tekst czytaj w Gazecie Wyborczej z dn. 24-25 maja 2014.

Polecamy książki Wydawnictwa Krytyki Politycznej:

Agnieszka Graff, Matka Feministka

Gender. Przewodnik Krytyki Politycznej

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Agnieszka Graff
Agnieszka Graff
Publicystka, amerykanistka
dr hab. Agnieszka Graff – kulturoznawczyni i publicystka, absolwentka Amherst College i Oksfordu, profesorka w Ośrodku Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. Oprócz „Świata bez kobiet” (2001) – książki, której poszerzone wydanie ukazało się w 2021 roku po dwudziestu latach nakładem wydawnictwa Marginesy – wydała też: „Rykoszetem. Rzecz o płci, seksualności i narodzie” (W.A.B. 2008), „Matkę feministkę” (Wydawnictwo Krytyki Politycznej 2014) oraz „Memy i graffy. Dżender, kasa i seks” (Wydawnictwo Krytyki Politycznej 2015, wspólnie z Martą Frej). W serii z Różą Krytyki Politycznej ukazał się autobiograficzny wywiad rzeka pt. Graff. Jestem stąd” (2014; współautorem jest Michał Sutowski). Publikowała teksty naukowe w takich czasopismach jak: „Signs”, „Public Culture”, „East European Politics and Societies”, „Feminist Studies”, „Czas Kultury” i „Teksty Drugie”. Współzałożycielka Porozumienia Kobiet 8 Marca, członkini rady programowej stowarzyszenia Kongres Kobiet. Od kilku lat pisuje felietony do „Wysokich Obcasów”. Autorka polskiego przekładu „Własnego pokoju” Virginii Woolf.
Zamknij