Czytaj dalej

Jankowicz, Olszewski: Podwójne życie pisarzy

Dyskusja o sytuacji materialnej polskich pisarek i pisarzy jest nieodzowna.

„Tygodnik Powszechny” publikuje dwugłos na temat zarobków pisarzy. Głos w dyskusji wywołanej przez Kaję Malanowską zabrali Grzegorz Jankowicz i Michał Olszewski.

Grzegorz Jankowicz:

Że autor sonetów musi zarabiać, że twórca prozy wysokoartystycznej musi też opłacać rachunki, wydaje się oczywiste, a jednak ilekroć rozmowa schodzi na ten temat, zarówno pisarze, jak i czytelnicy zaczynają wykonywać nerwowe gesty. Zwłaszcza pisarze. Nie inaczej było po niedawnych wypowiedziach Kai Malanowskiej. (…)

Nie wiem, jakie były intencje Malanowskiej (czy chodziło tylko o świadectwo rozczarowania, czy autorka od razu myślała o akcji społecznej), ale jedno jest pewne: swoimi wypowiedziami zwróciła uwagę na poważny problem, który dotyczy wszystkich polskich (i nie tylko) pisarek i pisarzy. Piszący i publikujący nie są autonomicznymi podmiotami pola literackiego. Są uzależnieni od innych pól społecznych, a zwłaszcza od ekonomii i mediów. Gdy Krzysztof Varga mówi o powinnościach pisarza, to oczywiście ma rację. Zgadzam się z nim, że literatura jest najważniejszym językiem, za pomocą którego odnosimy się do rzeczywistości.

Ale by pisarze mogli realizować misję, muszą zadbać o swój byt. Jedni podejmują pracę w innym zawodzie, drudzy natomiast dzielą swe aktywności pisarskie na „literackie” i „użytkowe”. (…) Wpływ takiego sposobu funkcjonowania na pisanie jest bezdyskusyjny, a pogłębiająca się frustracja niektórych twórców (wciąż tabuizowana) to tylko pierwsza z długiej listy zawodowych „chorób”. (…)

Kilka lat temu podobna debata została zainicjowana przez środowisko artystów wizualnych, którzy podjęli wspólne działania: zorganizowali strajk i zaproponowali rozwiązania systemowe, słowem: zajęli się swoimi sprawami. Istotne jest to, że potrafili wykorzystać występującą w każdej grupie społecznej energię wywoływaną przez antagonizmy do walki o nowe regulacje dotyczące ekonomicznego aspektu ich pracy. Nie prowadzili wojen wewnętrznych, bezproduktywnych sporów między sobą, lecz razem szukali rozwiązań. Dlaczego zdecydowali się na taki krok? Pewnie dlatego, że sztuka jest dla nich najważniejsza, że wiedzą, jaką rolę może ona odegrać w przestrzeni społecznej. Zrozumieli, że podwójne życie, w którym działalność artystyczna jest dodatkiem, niszczy nie tylko ich samych, ale także sztukę.

***

Michał Olszewski: 

Rację ma Kaja Malanowska, skarżąc się na marne zarobki pisarzy. Niewiele ponad 6 tysięcy złotych za 16 miesięcy pracy to na pierwszy rzut oka mało – choć w realiach dzisiejszego rynku czytelniczego kwota wcale nie sprawia wrażenia niskiej. 6 tysięcy złotych za niszową prozę? Brałbym w ciemno, licząc oczywiście w skrytości ducha na więcej: na gigantyczny sukces, na to coś, co sprawi, że książka stanie się modna, czytana, dyskutowana, że przyjdzie wielki, godny samego Pilcha kontrakt, że znajdzie się upragniony Godot, który przełoży ją na język obcy (najlepiej niemiecki, bo to jedyny chyba na świecie naród, wyrażający choć minimalne zainteresowanie naszą prozą) lub kupi prawa do scenariusza.

Godot nie nadchodzi, mimo to warto miarkować swoją frustrację, a biczując Polskę, która nie chce godnie wynagradzać pisarzy, dobrze byłoby wspomnieć o okolicznościach łagodzących. Nie jest bowiem do końca tak, że pisarz w czasie (finansowo) marnym pozostaje bez szans. Sączą się przez polskie życie literackie strumyki życiodajnej gotówki. (…) 

Ale co robić, gdy mimo największych wysiłków efekty nie przekładają się na satysfakcjonujące finansowo konkrety, a wciąż coś ciągnie nas do pracy literackiej? Odpowiedzi udzielił Dostojewski, porównując kiedyś wyrobników pióra do dorożkarskich szkap, i ta bezwzględna figura prześladuje mnie od lat. (…)

Całość czytaj w „Tygodniku Powszechnym nr 12/2014 z 23 marca (od dziś w kioskach).

Czytaj także:

Hanna Gill-Piątek, Malanowska, milcz, gdy mówią chłopcy

Eliza Szybowicz, Autokompromitacja agresywnych luzaków

Kaja Malanowska, Co wolno wojewodzie, to nie pisarzowi


__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij