Miasto

Włada z ulicy Dworskiej – przedwojenna Jolanta Brzeska

„Więzienie było dla niej uniwersytetem” – twierdziły pracujące z nią koleżanki.

Dziś takie życiorysy nie są w modzie. Działacze komunistyczni, których nazwiska nosiły PRL-owskie ulice, znaleźli się na marginesie historii, a czasem i poza nim. Skompromitowani, ustąpili miejsca innym, rzadko kto o nich pamięta, choć niekiedy w Internecie lub publikacjach prasowych czy źródłach historycznych można znaleźć o nich interesujące informacje. Jedną z takich postaci jest Włada Bytomska – łódzka robotnica i działaczka, niegdyś patronka jednej z bałuckich ulic i zakładów pracy, kontrowersyjna, o tragicznym życiorysie.

Urodziła się w 1904 roku w Łodzi, w ubogiej rodzinie. Jak wspominała jej koleżanka, musiała „chodzić na wieś do chłopa, gdzie wybierała świniom kartofle z korytka”. Wraz z rodzicami i dwiema siostrami mieszkała przy ul. Dworskiej 29, w skromnym pokoiku na parterze czynszowej kamienicy. Ukończyła 7 klas szkoły powszechnej, a potem – jako 17-latka – znalazła zatrudnienie w fabryce Rosenblatta, która w przedwojennej Łodzi mieściła się przy ulicy Karola 36 (dziś ul. Stefanowskiego).

Środowisko robotnicze było wówczas rozpolitykowane, w zakładach pracy przeprowadzano agitację, dążący do poprawy warunków pracy robotnicy podejmowali działalność związkową. W 1927 roku Włada Bytomska została członkiem PPS-Lewicy, a następnie Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej i KPP. Organizowała strajki, występowała w obronie praw robotników, co naraziło ją na represje.

Pierwszy raz aresztowano ją w 1928 roku, gdy walczyła o podwyżki.

Podczas rewizji w jej mieszkaniu znaleziono ulotki KPP – dostała wyrok 4 lat pozbawienia wolności. „Więzienie było dla niej uniwersytetem” – twierdziły pracujące z nią koleżanki. Imponowała im oczytaniem i determinacją w działaniu. Ponownie aresztowano ją w sierpniu 1932 roku, gdy jechała do Ozorkowa, by podsycać strajk w fabryce Schlosserów. Zasądzono jej wówczas 6 lat więzienia. Choć oba wyroki skrócono, Włada Bytomska spędziła w więzieniu w sumie 7 lat. Gdy wyszła na wolność, pozbawiona środków do życia, koledzy zrobili dla niej zbiórkę pieniędzy. – „My jej powiedzieli, żeby kupiła sobie kamaszki i co jej potrzebne”. Wkrótce dzięki lewicowym związkom otrzymała pracę w tkalni wełny i jedwabiu Hirszberg i Birnbaum przy ulicy Wodnej 23, gdzie została wybrana przez koleżanki na negocjatorkę warunków pracy.

Ze wspomnień pracujących z nią osób wynika, że nie była specjalnie lubiana, ceniono jednak jej przywódcze zdolności i odwagę. Solidaryzując się ze zwolnionymi z pracy prządkami, przekonała inne robotnice, by zastrajkowały w ich obronie. Strajk wyznaczono na 3 listopada 1938 roku.

Włada Bytomska nie wzięła w nim udziału. Zmarła tragicznie w nocy z 2 na 3 listopada. Okoliczności jej śmierci do dziś nie zostały wyjaśnione.

Pomnik Włady Bytomskiej. Fot. Zbigniew Polędwica.

Z informacji zamieszczonych w ówczesnej prasie wynika, że została oblana benzyną i żywcem spalona. Miało to miejsce przy cmentarzu na Dołach przy ulicy Smutnej. Po wojnie oskarżano o tę zbrodnię sanacyjną policję, są jednak i inne poszlaki – niewykluczone, ze stała się ofiarą porachunków na styku rozpadającej się KPP ze światem przestępczym. Nie wyklucza się też samobójstwa, choć jest to raczej mało prawdopodobne.

Grób Włady Bytomskiej znajduje się na łódzkim cmentarzu komunalnym na Dołach – tam, gdzie ją podpalono. Zdobi go socrealistyczna rzeźba wykonana przez Helenę Nałkowską (siostrę pisarki – Zofii).

Kiedyś imię Bytomskiej nosiło jedno z bałuckich osiedli i spółdzielnia gorseciarska w Głownie, jednak po 1989 roku zrezygnowano z tego patronatu. Z kolei ulica im. Włady Bytomskiej, dawna Dworska, przy której Włada mieszkała z rodzicami i siostrami, została przemianowana na ul. Organizacji WiN, choć jednocześnie pozostawiono jako patrona jednej z łódzkich ulic Szymona Harnama (właściwie Charnama) – towarzysza Bytomskiej z KZMP (Komunistyczny Związek Młodzieży Polski 1922 – 1938). Gdy został zastrzelony w 1929 roku podczas przemawiania do robotników fabryki Biedermanna, przebywająca wówczas w więzieniu Włada napisała wiersz – „Pięść się zaciska, gromadzi się gniew. Znów się polała robotnicza krew.”

Bibliografia: Słownik biograficzny działaczy polskiego ruchu robotniczego . T 1. Warszawa 1985; Matys M.: Potrzebowali bohaterki, „Gazeta Łódzka”, 24 października1997; Gronczewska A.: Łódź – Co się stało z Władą Bytomską? „Dziennik Łódzki”, 16 lipca 2010; polskaniezwykla.pl

***

Joanna Sikorzankadziennikarka od 35 lat związana z Radiem Łódź; absolwentka polonistyki (UŁ) i dziennikarstwa (UW); autorka audycji literackich i reportaży; laureatka wielu konkursów na reportaż, nominowana do Prix Europa za „Limankę na koniec wieku” (2001) i zdobywczyni Grand PiK za artystyczną formę radiową „Ta nasza młodość” (2009); publikuje felietony z cyklu „Piszę, więc jestem” na portalu RŁ; drukowała w Polityce, Midraszu i Arteriach.

Tekst ukazał się na łamach „Miasto Ł”.

 

**Dziennik Opinii nr 31/2016 (1181)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij